Polacy w Estonii

Krew

nie

woda

Polska mniejszosc narodowa w Estonii jest stosunkowo nieliczna, ale dosc czesto spotkac tu mozna potomków Polaków.

Margus Alver (18 l.) posiada polskie korzenie po dziadku Piotrze Niedzwiedzkim, ojcu matki, którego zreszta nie znal. Swego ojca nie pamieta równiez mama Margusa - umarl on bowiem, gdy byla jeszcze bardzo malym dzieckiem. Margus nie ma zadnych kontaktów z polskimi krewnymi, nie wie nawet, czy takowi istnieja. A zatem za zrzadzeniem losu polski element nie odgrywal praktycznie zadnej roli w jego wychowaniu.

Gdy przed niespelna trzema laty zglosil sie on na kursy jezyka polskiego przy Tallinskim Uniwersytecie Pedagogicznym, nie znal w ogóle jezyka swych przodków, a kulture polska tylko bardzo powierzchownie. Na jego decyzje podjecia nauki jezyka polskiego miala wplyw chec blizszego poznania polskiej historii i kultury, a przede wszystkim literatury w oryginale, gdyz wybór przekladów byl i jest nadal bardzo ograniczony. Szczególnie interesowala go wtedy literatura wspólczesna, fascynowali Gombrowicz, Witkiewicz, Rózewicz ? na równi z wielkimi postaciami literatury swiatowej. Bo oprócz jezyka polskiego Margus biegle wlada francuskim, angielskim, rosyjskim (przed dwoma laty zajal II miejsce w Miedzynarodowej Olimpiadzie Jezyka Rosyjskiego w Moskwie), zna równiez dobrze niemiecki, lacine, daje sobie rade z hiszpanskim. Pomimo mlodego wieku wspólpracuje z czasopismami i gazetami (w tym równiez polskimi) jako tlumacz i autor publikacji; tlumaczy takze sztuki teatralne dla miejscowych teatrów.

Po zdaniu w tym roku z celujacymi wynikami egzaminów panstwowych w Tallinskim 44-tym Gimnazjum Margus zdal egzaminy wstepne z najwyzsza lokata na dwóch wydzialach TPU: filologii francuskiej i angielskiej. Równoczesnie przeszedl odpowiednie testy w Centrum Kultury Francuskiej, zajmujac takze pierwsze miejsce. Wynikami jego testu, szczególnie esejem, zainteresowal sie Wydzial Filozoficzny paryskiej Sorbony, który zaliczyl go w poczet swych studentów. Ale dla mlodych talentów droga do Paryza zawsze byla i jest wybrukowana finansowymi trudnosciami.

W miedzyczasie Margus bardzo przylgnal do miejscowych Polaków, do parafii polskiej i do Polonii która, jak zwyczaj kaze, serca otwiera na osciez dla blizszych i dalszych "krewnych". Margus rozwaza równiez mozliwosc podjecia filozoficznych studiów na jednym z polskich uniwersytetów, bo taka mozliwosc realnie istnieje. No cóz: Krew nie woda!

W niniejszym numerze publikujemy artykul Margusa o wspólczesnej poezji polskiej napisany przez niego po polsku dla naszej gazety.

Do spisu tresci