MLODZI ESTONCZYCY O POLSCE

 

Z tartuskiego uniwersytetu do Polski wyjechaly latem 4 osoby. Tak sie zlozylo, ze byli to typowi estonscy studenci, pochodzacy z estonskich rodzin.

Eve i Moonika byly w Lublinie na Letniej Szkole Kultury i Jezyka Polskiego. Po jej ukonczeniu, w nagrode za zarliwa promocje polskich ksiazek w czasie obchodów 3-majowego swieta, zostaly zaproszone przez wladze Gdanska i Towarzystwo Kaszubów na Pomorze Gdanskie. Spedzily tam caly tydzien, zachlystujac sie pieknem miast, zabytkami, zyczliwoscia ludzka i kuchnia polska. Polskimi potrawami zachwycali sie równiez Meelis i Kaja, którzy przebywali jako pomocnicy wychowawców na koloniach letnich w Grudziadzuna Hufcu Pracu.

Jedni i drudzy uczyli sie Polski w naturalnych warunkach. Przezywali wraz ze wszystkimi kleske powodzi, ogladali wielosc zachowanych obiektów sakralnych, brali udzial w nabozenstwach (z ciekawosci), dziwiac sie niepomiernie liczbie wiernych. To studenci obecnego IV roku filologii slowianskiej, polskiej specjalizacji. Bacznie obserwowali polskie obyczaje i chloneli polska kulture. Mogli sprawdzic czy prawda jest to, o czym mówilismy im o Polsce w roku akademickim. I tak np. z przykroscia odnotowali, iz nikt nie rozumial ani jednego slowa po estonsku, niechetnie rozmawiano po rosyjsku, a po angielsku nie chciano równiez. Pozostal "ten" polski. I o to chodzilo! Podobal im sie kraj, ludzie i obyczaje. Zadziwila ilosc zachowanych zabytków - zamków, palaców, dworów i parków krajobrazowych. Z zainteresowaniem zwiedzali stare i jakze inne cmentarze, zobaczyli i odczuli polska spontanicznosc, ruchliwosc i temperament.

Eve i Moonika nakrecily na video film o Polsce. O Lubelszczyznie i Pomorzu Gdanskim. Zrobiono równiez mnóstwo zdjec. Jeden z pierwszych lektoratów - to byly wspomnienia o Polsce - film, zdjecia i opowiesci. Patrzac na przesuwajace sie kadry filmu, sama bylam dumna, ze Polska taka barwna, ukwiecona i czysta. Dziewczeta nakrecily nawet swoja podróz z Gdanska do Warszawy.

Rozesmiani i zadowoleni, z bogatszym slownictwem polskim, oczarowani Polska, powrócili studenci do Tartu. A kiedy zapoznali sie ze Statutem ZPE, doczytali sie, ze moga byc jego czlonkami wspierajacymi. Beda rozpowszechniac wszedzie dobre imie Polski, jej historie, piekno i sukcesy, które, jak twierdza, widzieli na wlasne oczy. Koncza studia, chca z Polska wspólpracowac! I tak to racje ma Prezes Wspólnoty Polskiej prof. Stelmachowski, ze w mlodziezy nadzieje pokladac nam trzeba.

I tak to sie chyba stanie, ze Oddzial ZPE wezmie swój poczatek na tartuskim uniwersytecie. Poniewaz zglaszaja sie do nas i inni pretendujacy do czlonków rzeczywistych.

Romana Skrzynska

Do spisu tresci