Sympozjum "Polacy w Estonii"

Polskie oceny lubelskiego spotkania (2)
Po skonczonej sesji poswieconej Polakom w Estonii jej "estoscy" uczestnicy natychmiast odjechali. Nie bylo wówczas szans na zebranie opinii o tym szczególnym spotkaniu od innych osób, niz my sami ­ przyjezdni z Estonii. Nasze ­ chociaz pozytywne ­ moglyby byc przeciez subiektywnymi.

Dopiero teraz, kiedy przyjechalam na kilka tygodni do Lublina, zostalam zasypana fotografiami, ocenami i opiniami o tamtych dniach. Zrozumialam z wypowiedzi organizatorów naukowego (w koncu!) Sympozjum ­ jak bardzo bylo potrzebne i jak powaznie potraktowane.

Ze zlozonych referatów powstanie ksiazka ­ pamiatka i trwaly dokument Sympozjum. Ponadto Estonia i potomkowie Polaków zyjacych w niej ­ zostali jakby od nowa odkryci.

O Polakach, mieszkajacych w Estonii, w kraju ich przodków wie sie ciagle za malo. Ta sesja dokonala i takiego odkrycia! Te wiedze mglista i troszke "przypruszona" historia, nalezy co predzej odswiezyc. Trzeba nam pokazywac wspólczesne realia Estonii, a w nich funkcjonujaca Polonie. Prawdziwa, bez retuszu, nie tylko od strony swiatecznych spotkan i tragicznych wspomnien. Polska tez chce pokazac przybywajacym do "starego kraju" estonskim Polonusom i Estonczykom (najczesciej ludziom mlodym) ­ swoje codzienne prawdziwe oblicze. Bardziej bowiem znamy swoja przeszlosc (slynna Polska Diaspora na uniwersytecie Dorpackim w XIX w.), niz codzienne zmagania sie jednego i drugiego narodu ze wspólczesnymi problemami ekonomicznymi, oswiatowymi i kulturalnymi.

O polskiej Polonii w Estonii aktualnej wiedzy domaga sie prasa i polonijne organizacje, chcace zdobyc nie tylko ciekawa wiedze o nieznanym, ale tez poznac potrzeby i bolaczki tej malej ­ ale cennej jak kazda ­ grupy Polaków i ich potomków pozostajacych poza Macierza.

Ks. dr. Robert Guz z Instytutu Duszpasterstwa nad Polonia, towarzyszacy nam w Piastowskim Kazimierzu nad Wisla i Naleczowie, przesyla gorace podziekowanie (jeszcze raz) Estonskim gosciom za przybycie i serdeczne pozdrowienia wraz ze wspanialymi ­ jak twierdzi ­ wspomnieniami wspólnych godzin spedzonych w obydwu miasteczkach. Darujac mi "sympozyjne" fotografie wspominal dzielna Pania Zofie Tiits i Alberta Noraka. Prosil tez o przekazanie Estonskiej Polonii najpiekniejszych podziekowan, za trwanie w Polskiej tradycji i pamiec o Polsce.

Pisze na lamach "Naszej Polonii" o lubelskim spotkaniu po raz drugi. Rozgrzeszylam sie jednak tym, ze ten tekst powstaje w Polsce, wzbogacony o niejedna ocene lubelskiego spotkania. To juz jest wizerunek Sympozjum ogladany z pewnego dystansu, wiec powstaly juz z wywazonych ocen i pozwalajacy wyciagnac ­ juz nie tylko subiektywne wnioski.

A wiec poznawajmy sie jak najczesciej wzajemnie! Sadze, ze bedzie to przydatne równiez dla naszej polonijnej dzialalnosci.

Romana Skrzynska-Lewandowska

 

Zdjecie: Grupa estonska na dziedzicu KUL-u. W srodku Prezes ZPE p.Zofia Tiits, na prawo ambasador Estonii w Polsce Peeter Restsynski i ks. Zbigniew Pilat, pierwsi od lewej pp.Lewandowscy z Tartu


Do spisu tresci