Polskie miejsca w Estonii
Czy potomkowie Rogozinskich powróca do Rogozina?

O naszej rodaczce pani Krystynie Luite, mieszkajacej obecnie w rejonie Võrumaa w poludniowo-wschodniej Estonii pisalismy w majowym numerze gazety.
Niedawno p. Krystyna przeslala do redakcji kartke wraz z wycinkiem z miejscowej prasy, z którego dowiadujemy sie, iz znajdujacy sie w tamtejszym rejonie, we wsi Ruusmäe zabytkowy zespól architektoniczny Rogosi z 17 wieku ma wszelkie szanse znalesc sie ponownie w polskich rekach. Jak potwierdzil dyrektor Estonskiej Agentury Prywatyzacyjnej Väino Sarnet, Jerzy Pawluczyk, obywatel kanadyjski polskiego pochodzenia, uzyskal prawo pierwokupu zamku Rogosi jako potomek Stanislawa Rogozinskiego, fundatora i pierwszego wlasciciela zamku. Obiekt ten figuruje w spisach znanych zabytków historycznych oraz rejestrach twierdz bylych Inflant.

Miejscowosc Ruusmäe wraz z gmina i zamkiem nazywala sie do 1939 roku Rogosi (Rogozin), wczesniej zas wedlug niemieckich zródel "Rogosinsky" od nazwiska i zalozyciela posiadlosci. Ruusmäe lub jak kto woli - Rogozin - znajduje sie obecnie w gminie Haanja, lezy on na trasie prowadzacej z miasteczka Võru do Käbli, sama wies liczy okolo trzystu mieszkanców.
Stanislaw Rogozinski byl komisarzem posiadajacym pelnomocnictwa dla zarzadzania ta czescia polskich Inflant z ramienia króla Zygmunta III Wazy. Rogozinski nabyl wies w 1603 roku i na cyplu otoczonym z trzech stron woda wybudowal typowy wówczas dla tych terenów kasztel, który wraz z budynkami pomocniczymi otaczal kwadratowy podworzec wewnetrzny. Niektóre czesci starej zabudowy przetrwaly do dzis, jednak jej obecny ksztalt i wyglad nadali zamkowi po 1776 roku jej nastepni wlasciciele o nazwisku Glasenapp.

Pamiec o Stanislawie Rogozinskim przetrwala na tych terenach do dzis. Byl on ponoc dobrym gospodarzem i w porównaniu z miejscowa niemiecka szlachta "bardzo ludzkim panem", czulym na niedole estonskich chlopów panszczyznianych.

Budynek jest obecnie w niezlym stanie, byc moze dlatego, ze od 1934 roku znajduje sie tu miejscowa szkola, która wedlug umowy ma pozostac w zamku jeszcze przez nastepnych 5 lat. Trwaja tu takze prace rekonstrukcyjne, których panstwo w danej chwili bez pomocy zagranicznego inwestora nie jest w stanie kontynuowac.
Niepredko wiec spelnia sie marzenia p. Krystyny, która w swej kartce pisze: "To tak piekne miejsce, ze trudne je opisac, trzeba to na wlasne oczy zobaczyc! Chcialabym bardzo, zeby tu znów, jak niegdys dzialali Polacy. Tu w Võrumaa naród bardzo jest podobny do Polaków, a Polacy do Estonczyków. Võrumaa to cudny kraj!"

Nota bene: Wedlug zapewnien Jerzego Pawluczyka, ma on podobno zamiar zalozyc w bylym kasztelu polskie centrum kulturalne i wystawic swemu przodkowi pomnik. Czy spelni swoje zamiary, pokaze czas. A my w miedzyczasie mozemy zwiedzic te pamiatke historii polskiej w Estonii. A kto pierwszy z naszych czytelników zrobi sobie na jej tle zdjecie, to moze nawet przesle je redakcji. Nasza gazete robimy przeciez wspólnie.

-archiwum '99